piątek, 28 lutego 2025

Pocztówka wiosenna

Wczoraj wybrałam się do marketu budowlanego po folię samoprzylepną do oklejenia zamówionych pokrywek na pudła z klockami. (Pokrywki robię ją i niestety pierwsza jest nie do końca dobrze wymierzona). Było ciepło i dość słonecznie, a przy tym wskaźniki jakości powietrza były dość pozytywne, zrobiłam więc solidny spacerek (jakieś 6h-7 km w sumie). No i spotkałam wiosnę :).

Wiem, że przebiśniegi już jakiś czas kwitną, ale ja dopiero wczoraj spotkałam pierwsze w tym roku. Zachwyciły mnie najbardziej jednak pęczniejące leciutko pączki na tzw. cierniu, czyli tych krzewach co pięknie kwitną gdy robi się nieco chłodniej po ciepłym początku wiosny. 🌸

Zatem pozdrawiam wiosenne, wbrew szalejącym wokół chróbskom.



środa, 26 lutego 2025

Chrzcielna nietypowa

Karteczki na chrzest zwykle zachwycają bogactwem formy bądź wyrafinowanym minimalizmem. Biel, ewentualnie odrobina niebieskiego czy różu. 

A u mnie kontrkulturowo. Powodów jest kilka. Przede wszystkim nie bardzo umiem robić takie eleganckie kartki. Poza tym nie miałam czasu na wymyślanie, nie pamiętałam we właściwym momencie, żeby zrobić tę kartkę (wstyd) i byłam na balu :).

Kartkę zatem trzeba było zrobić szybko.

I tak: front bardzo moim zdaniem udany. Karton z wzorem z takiego bloku kartek z wzorami (każda strona inna), drewniane literki (trzeba było kombinować, bo już niektórych nie ma) i wydobyte z zapomnienia naklejki

A że środkiem już nie było tak prosto. Ufam, że wpisane życzenia nadrobiły :).


Konsekwentnie w zieleniach.
Po szybkim namyśle dodałam kwiatek na świecy.


Pewnie sensowniej by było wydrukować napis przy świeczce ale byłoby to zbyt skomplikowane w tamtym dniu.

Całość w zielonej kopercie.

No, grunt że uroczystość się udała. 💦👶🏽

wtorek, 18 lutego 2025

Nocna

Przygotowuję ten wpis późno w nocy i taka właśnie jest ta zakładka. Nocna. Ciemna. Ale z gwiazdkami.


Podobają mi się te ciemne odcienie granatu i kontrast, jaki jest miedzy nimi a złotą nitką z gwiazdek. W sumie jak są gwiazdy to nie taka ciemna ta noc... Zatem mamy połączenie prostych geometrycznych kształtów z fantazją gwiazdek. Przeciwieństwa dobre wyglądają razem 😁

A w tle zrobione kiedyś przeze mnie dekupażowe pudło. Przechowujemy w nim klocki Lego Duplo, którymi lubią się bawić nasze (już nie takie małe) Malątka. Wdzięczny wzór kojarzący mi się... z poszukiwaniem kwiatu paproci.

niedziela, 16 lutego 2025

Dekupażowo z lnem

Pokazując poprzednie słoiczki nie chciałam mieszać kwiatków, zatem dziś możecie zobaczyć dwa słoiczki z wzorkiem w kwiatki lnu. Jeden po kremie, drugi, ciekawy w formie, nie wiem po czym. Ale ma fajny kształt.



Te kwiatki, które zresztą już się pojawiały na blogu, są też dość wdzięczne. W odróżnieniu od różyczek, o wiele trudniej jest "kombinować" z tym wzorem, zmieniać układ kwiatków czy dosztukowywać.

Ale czasem trochę pokombinować trzeba. Oprócz słoiczków powstała też skrzyneczka.



Jak widać z powyższych zdjęć jest całkiem sympatyczna.
W skrzyneczkach jednak zawsze pewną trudność sprawia wykończenie wnętrza. Najłatwiej byłoby zostawić je białe. Jednak resztki lnowej serwetki kusiły. No to je zagospodarowałam...


Pewnie byłoby ciekawiej, gdyby kwiatki były też na tej ściance po lewej, ale to już za trudne chyba, żeby zgodziło się z tą węższą ścianką. Tak musi zostać 😉.

piątek, 14 lutego 2025

Pocztówka z zimą

 W piątek nastała zima. Ciekawe na ile. Córa zaprosiła mnie na spacer po lesie i jestem jej ogromnie wdzięczna (do tego wybrała punkt spotkania tak, że mogłam uniknąć wjeżdżania i zjeżdżania po wąskich stromych i śliskich uliczkach). To taki dzień, w którym człowiek myśli ”warto byłoby mieć biegówki", a potem uświadamia sobie, że to drugi dzień z porządnym śniegiem tej zimy i nie wiadomo czy będzie trzeci. Kupowanie biegówek po to by korzystać z nich raz albo dwa razy każdej zimy (albo wcale) to byłaby zaiste fanaberia...

Okrążyłyśmy jeziorko. Nie ryzykowałyśmy oczywiście wchodzenia na lód, który tylko z pozoru wyglądał solidnie. Kaczek ani innego ptactwa nie było, cisza i spokój, tylko kilka osób spacerowało w tym nieco kopnym śniegu. Bałwanka nie ulepiłyśmy.



Śniegu spadło przez noc sporo, a w słońcu wszystko było o wiele bardziej malownicze.



Wiem, że dla niektórych z Was taka zima to standard, ale u nas śniegu jest coraz mniej, więc każdy taki piękny dzień jest na wagę złota.



czwartek, 13 lutego 2025

I znowu zakładka

 Było trochę odpoczynku od zakładek na blogu i wracamy na chwilę do tego podstawowego tu rękodzieła.

 Krzyżyki i resztki (trochę resztek, nie tylko resztki) nici to zawsze dobre połączenie. Mozaikowe. Bardzo mi odpowiada kolorystyka tej zakładki. Spokój i bogactwo odcieni.


W sumie trudno tu coś więcej napisać. Zakładka (=zdjęcie) jest dokładnie z 12 października ubiegłego roku, zatem sprzed 4 miesięcy. W ciągu tych miesięcy powstało jeszcze ponad 60 zakładek.... (Wyobrażacie to sobie? Ja z trudem) sporo więc jeszcze przed Wami. :)

poniedziałek, 10 lutego 2025

Róże z zamku

Kiedy wracaliśmy w piątek do domu po koncercie i ratunkowych zakupach, mąż przypomniał sobie, że coś widział w skrzynce na listy. Po jej otwarciu okazało się, że pod listem z prośbą o wsparcie Caritasu jest jeszcze koperta zaadresowana do mnie. Zaskoczenie. I radość: to od Oli z Błękitnego Zamku.

Ola przez rok haftowała karteczki z roślinami, jak z zielnika i pokazywała je na blogu z odpowiednio dobranym wierszem ( tu należy się podziw). A potem zaproponowała, by czytelnicy wybrali sobie po karteczce. Bardzo wzruszające.

No i ponaglona wybrałam polne róże. Moje ulubione, lekko różowe z ciemniejszym brzegiem. Takie rosły przy drodze na plażę, którą wędrowałam w dzieciństwie. Takie same rosną też na powoli zabudowywanych magazynami polach między naszymi osiedlami a magistralą kolejową. Cudne róże, delikatne i piękne.

I taka też jest kartka Oli. Pozwoliłam sobie sfotografować ją z innymi różami, tak pasują do siebie.


Olu, najserdeczniej dziękuję za przemiły liścik i ten haft. Będzie tu doceniany i podziwiany.

❤️💜🩵💚💛❤️🩶🤍💚💛🧡🤎💜❤️🩵💙🩷🧡❤️

sobota, 8 lutego 2025

Słoiczkowo w róże

Co prawda ostatnio pojawiają się na blogu głównie zakładki, ale nie oznacza to, że nie zajmuję się innymi dziedzinami twórczości, że tak górnolotnie powiem.

Między innymi zdarza mi się recykling słoiczkowy. Szczególnie sympatyczne są słoiczki po kremach czy innych kosmetykach.

Powstały takie bliźniaki.



Sfotografowałam też oba razem, żeby było wiadomo na pewno, że to dwa różne. 🤣😁


Jak zwykle u mnie te różyczkowe wzory to trochę gotowego motywu i trochę wyklejanek z małych elementów. 

Takie słoiczki przydają się do przechowywania koralików, agrafek, zszywek, spinaczy do papieru, szpilek, gwoździków.... czego tylko trzeba. U mnie zawsze się kończy tym, że wydaję wszystkie i muszę sobie zrobić kolejny. Te pójdą jednak na kiermasz misyjny.

Oprócz słoiczków po kosmetykach lubię różna małe słoiki o mniej typowych kształtach. Od tego poniżej zagubiła się pokrywką, wykorzystałam więc zielony rzemyki sznurek i powstał pojemnik na ołówki czy patyczki, nawet zapachowe... Też pójdzie na kiermasz, może się komuś spodoba.


Tyle słoiczków w róże ostatnio u mnie 🙃. Bardzo się cieszę, że te dwa czy trzy lata temu kupiłam więcej tych serwetek, bo nie widziałam ich od tego czasu. A tak mam zapasik. Jeszcze pewnie niejeden raz Wam coś w te róże pokażę.

wtorek, 4 lutego 2025

Komu imbryczek?

Drugi z kolei wpis ceramiczny. Tym razem czajniczki do herbaty. Jak najbardziej współczesne. Mogłam kupić... gdyby nie były tak potwornie drogie. Najtańszy chyba rzędu 1,8 tys zł, najdroższe blisko 4 tys. zł.  Zważywszy, że zgodnie ze sztuką powinno się używać konsekwentnie jednego czajniczka do jednego rodzaju herbaty... Te najcenniejsze czajniczki mają lekko porowate wnętrze, aby mógł się w nich zatrzymywać osad... Zupełnie inna filozofia myślenia o herbacie, prawda? My wzdychamy jak osad z kubka nie chce się zmyć...

A pomysły na imbryczki chwilami nieprawdopodobne.

Zaczynamy od przeglądu ogólnego.



A potem  trochę detali









 Zadziwiające kształty, prawda?

Na koniec jeszcze taka ciekawostka. Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania herbaty w listkach. Tymczasem jasne z najcenniejszych (i im starsze, tym cenniejsze) są sprzedawane i przechowywane w postaci sprasowanych krążków. Czasem ładnie opakowanych.


A czasem wykorzystanych z fantazją... (Tutaj to nie są krążki oczywiście. Ale nadal herbata).



A na zakończenie mały smok. Jak domowe zwierzątko.
 😉😁



sobota, 1 lutego 2025

Ceramiczne cuda

 Ten wpis mógłby nie mieć końca, ale przezornie na ekspozycji chińskiej ceramiki zrobiłam tylko kilka zdjęć.

Pierwszy zachwyt to nowoczesność formy. Na przykład ten wazon pochodzi z epoki Tang, czyli z okresu 618-907.  Ponadczasowy, prawda.


Zupełnie inny jest wazon z niezwykle zgrabnymi smokami, późniejszy o blisko tysiąc lat... Okres Qing, 1736–1795)


I jeszcze z ptaszkami... W kształcie (podobno) melona. Też Qing, 1723–1735.



Kolejny zachwyt to dzbanki.



Ten brązowy, z wzorem naśladującym skorupę żółwia, to okres Song-Yuan, 1127-1368, a ten niebieski to już chyba Ming.  Z tych starszych.

I takie dwa czajniczki...



To jakiś XVI czy XVII wiek. Czyż nie są piękne w formie i też wykończeniu? Ta potrójna rączka bardzo mnie wzrusza.

A na koniec dziś miseczka z ptaszkiem. Z papugą dokładnie rzecz biorąc. Słodka taka. Okres dynastii Sui, czyli lata 581-618. 


Tyle talentu!