Pokazywałam kilka tygodni temu pęk zawieszek przygotowanych na wyjazd. Teraz czas na pokazanie ich po kolei. Wklejam po kilka, bo jest ich dużo.
Pierwsza zawieszka z białym brzegiem - zawsze te z jasnym brzegiem wydają mi się "klasyczne" i eleganckie.
Kolejna za to z cudnym odcieniem turkusowozielonego. Widywałam wodę w morzu w tym kolorze... W tle moja ulubiona poduszka.
Tutaj z kolei jako obrąbek występuje kolor bladozielony i efekt też jest ciekawy. No i serwetka zrobiona z moich dawno-temu-ukochanych-zasłonek (lambrekinu). Jak ja lubię takie kobaltowe i granatowe roślinne wzory...
Zawieszki z dominacją zieleni w sumie powstają rzadko. A przecież są osoby, które bardzo lubią zielony kolor.
A jak już piszę o tłach to tutaj jest jedna z moich ulubionych serwet, którą uszyłam z kawałka indyjskiego materiału otrzymanego od bardzo kochanej i bardzo już wiekowej Cioci.
A tutaj kwintesencja wakacji - woda i słońce :). W tle nasz cudowny 29-letni dywan :D.
I ostatnia zawieszka na dziś. Złoto, brąz, ale i nuta błękitu z odrobinką zieleni - wydaje mi się bardzo optymistyczna. I... opalona :D. Ciekawie wyglądają łączenia różnych odcieni brązu.
Ciag dalszy oczywiście (mam nadzieję) nastąpi.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. I zaraz biorę się do pracy....
PS.
Bardzo dziękuję za wszelkie wpłaty na pomoc dla ks. Oniego. W sobotę wieczorem na koncie było ponad 4200 zł. Celujemy teraz na 6000. Ja wiem, że i tu u nas jest wiele potrzeb i pomagacie gdzie możecie. Ale a nuż ktoś jeszcze może coś pomóc i dalej.
Jakie wdzięczne te dyndadełka! Chciałam wybrać jedno,które najbardziej mi się podoba, ale nie dało rady. Każde ma w sobie coś ☺
OdpowiedzUsuń:).
UsuńDyndadełka maja tę zaletę, że robią się stosunkowo szybko. Choć czasem przy jednym i parę dni dłubię.
A ja wybrałam:) z cudnym turkusem...bo ja turkus w każdym odcieniu uwielbiam ;)
UsuńAch! Mam i tu jedna wielbicielkę tego koloru.
UsuńBardzo ładne dyndadełka :) I świetne kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuję!
UsuńI za odwiedziny, i za dobre słowo ;).
,,Dyndadełka" - fajna nazwa. Jak już tak nazywałaś to znaczy, że jeszcze śpię i wybrzmiało to słowo na nowo :D
OdpowiedzUsuńCo do mierzenia Kulki to przede wszystkim podobało nam się odkrywanie, które części ciała, kiedy rosną. Mąż się śmiał z parametru ogonek, ucho - że co to za parametr? A i one miały swój czas wzrostu. :D Pasjonujące badanie :D
:)
UsuńJest czasownik "dyndać", to i dyndadełko może być :)
SJP nie zna tego słówka, ale internet jak najbardziej :D.
serdeczności!
Super kolory i jaka wdzięczna nazwa:)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło :)
UsuńKolory to jest to! Zielenie tez :) turkusy....
OdpowiedzUsuńCzasem się jakby powtarzają te kolory, a czasem wyskakuje coś nowego :)
Usuń