środa, 1 kwietnia 2020

Dyndadełka razy sześć

Pokazywałam kilka tygodni temu pęk zawieszek przygotowanych na wyjazd. Teraz czas na pokazanie ich po kolei. Wklejam po kilka, bo jest ich dużo.

Pierwsza zawieszka z białym brzegiem - zawsze te z jasnym brzegiem wydają mi się "klasyczne" i eleganckie.



Kolejna za to z cudnym odcieniem turkusowozielonego. Widywałam wodę w morzu w tym kolorze... W tle moja ulubiona poduszka.


 Tutaj z kolei jako obrąbek występuje kolor bladozielony i efekt też jest ciekawy. No i serwetka zrobiona z moich dawno-temu-ukochanych-zasłonek (lambrekinu). Jak ja lubię takie kobaltowe i granatowe roślinne wzory...


 Zawieszki z dominacją zieleni w sumie powstają rzadko. A przecież są osoby, które bardzo lubią zielony kolor.
A jak już piszę o tłach to tutaj jest jedna z moich ulubionych serwet, którą uszyłam z kawałka indyjskiego materiału otrzymanego od bardzo kochanej i bardzo już wiekowej Cioci.


 A tutaj kwintesencja wakacji - woda i słońce :). W tle nasz cudowny 29-letni dywan :D.



I ostatnia zawieszka na dziś. Złoto, brąz, ale i nuta błękitu z odrobinką zieleni - wydaje mi się bardzo optymistyczna. I... opalona :D. Ciekawie wyglądają łączenia różnych odcieni brązu.


 Ciag dalszy oczywiście (mam nadzieję) nastąpi.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie. I zaraz biorę się do pracy....

PS.
Bardzo dziękuję za wszelkie wpłaty na pomoc dla ks. Oniego. W sobotę wieczorem na koncie było ponad 4200 zł. Celujemy teraz na 6000. Ja wiem, że i tu u nas jest wiele potrzeb i pomagacie gdzie możecie. Ale a nuż ktoś jeszcze może coś pomóc i dalej.

12 komentarzy:

  1. Jakie wdzięczne te dyndadełka! Chciałam wybrać jedno,które najbardziej mi się podoba, ale nie dało rady. Każde ma w sobie coś ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :).
      Dyndadełka maja tę zaletę, że robią się stosunkowo szybko. Choć czasem przy jednym i parę dni dłubię.

      Usuń
    2. A ja wybrałam:) z cudnym turkusem...bo ja turkus w każdym odcieniu uwielbiam ;)

      Usuń
    3. Ach! Mam i tu jedna wielbicielkę tego koloru.

      Usuń
  2. Bardzo ładne dyndadełka :) I świetne kolorystycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziekuję!
      I za odwiedziny, i za dobre słowo ;).

      Usuń
  3. ,,Dyndadełka" - fajna nazwa. Jak już tak nazywałaś to znaczy, że jeszcze śpię i wybrzmiało to słowo na nowo :D

    Co do mierzenia Kulki to przede wszystkim podobało nam się odkrywanie, które części ciała, kiedy rosną. Mąż się śmiał z parametru ogonek, ucho - że co to za parametr? A i one miały swój czas wzrostu. :D Pasjonujące badanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Jest czasownik "dyndać", to i dyndadełko może być :)
      SJP nie zna tego słówka, ale internet jak najbardziej :D.
      serdeczności!

      Usuń
  4. Super kolory i jaka wdzięczna nazwa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolory to jest to! Zielenie tez :) turkusy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się jakby powtarzają te kolory, a czasem wyskakuje coś nowego :)

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.