Do tych kwiatków mam ogromny sentyment. Kojarzą mi się z dzieciństwem, przy czym u nas tam nie rosły tak gęsto jak tu teraz.
Cykoria podróżnik błękitny. Prawda, że to brzmi poetycko i zachęca do pakowania plecaka? Nie daje się ujarzmić w bukiet wazonowy, dorasta czasem i na 1 m. I kwitnie, kwitnie, kwitnie.
Uczyliśmy się z najstarszym Malątkiem nazw niektórych roślinek. Zapytany po jakimś czasie o nazwę "tych niebieskich kwiatków" odpowiedział "hmmm, coś z wędrowaniem". I słusznie. 🩵
A jak już o kwiatkach...
Tak pięknie kwitnie ten rozchodnik, co to go zaatakowała sroka.
A królowa (jednej) nocy, czyli mój cereus grandiflorus chyba potraktowała poważnie groźbę, że jak nie zakwitnie, to ją wydam z domu. Pąki są dwa....
Pozdrawiam z wieczornym chłodkiem. I mam nadzieję, że te burze i opady nie niosą Wam zagrożenia. U mnie spokój, ale ja na górce mieszkam.