Zakładka jest niebieska. Bardzo niebieska niebieskością bliższą zdecydowanie tak zwanemu błękitowi egipskiemu. Taki szczególny niebieski, nieco chłodniejszy (przynajmniej dla mnie) niż ultramaryna, nieco nawet wyrafinowany. Bardzo ładnie kontrastuje z nieco przyblakłym brązem obicie na krześle, które tu stanowi tło (tak, wiem, mało jestem oryginalna jeśli chodzi o tło).
Tak naprawdę to kolorów nici na tej zakładce jest z sześć czy siedem (trudno się teraz na zdjęciu doliczyć).
I taka zabawna rzecz: często zdarza mi się brać do ręki pomarańczową nitkę, która w motku czy na bobince wydaje się bardzo ładna, żywa, pociągająca. A potem, gdy zaczynam wyszywać, budzą się tysiączne wątpliwości i pytania "Ale po co to brałam? Taki kolor do niczego tu. Może spruć?" . Raczej nie pruję, tylko dokładam inne nici. I przez chwilę myślę o tych oranżach z niechęcią, a potem od nowa kuszą. 😎
U nas zapowiedziana jest jakaś straszliwa gołoledź, mam nadzieję, że jutro dam radę pojechać samochodem tam, gdzie muszę. A wszystkim życzę z serca takiego błękitnego nieba - jak nie nad głową, to chociaż w myślach i sercu.
PS.
Z małych radości. Zrobiłam eksperyment storczykowy w grudniu: wyciągnęłam storczyki z doniczek, poobcinałam wszystko co było suche i nieciekawe od spodu i brzydkie liście od góry, wypłukałam w naparze cynamonu, wyrzuciłam starą ziemię i dałam nowe podłoże (takie do storczyków z obi, i tak wydaje mi się drogie) i ustawiłam na południowym oknie. Potem raz czy drugi wstawiłam doniczki do przegotowanej (ostudzonej) wody, czasem trochę spryskałam podłoże od góry, wsypałam nieco granulowanego czosnku. Wydawało mi się że nic te storczyki nie robią, ale pocieszałam się że przynajmniej nie marnieją. I wczoraj wieczorem zauważyłam, że dwa z nich (na trzy) wypuszczają pęd kwiatowy. Zobaczymy co z tego wyniknie, ale na razie radość jest ❀❀.
Ja tęsknię! Bardzo. A ta zakładka ma urok letniego dnia. Te zabiegi na storczykach bardzo interesujące. Ja swojego oddałam do sanatorium - czyli do mamy. Ona potrafi sprawić, że nawet suchy kij zakwitnie.
OdpowiedzUsuńTak myślałam o Tobie pisząc to.
UsuńMoja Mama za daleko. Hmm, w sumie to czasem ja robię za sanatorium... Dracenę odchowałam...😅🤔
Ten błękit jest wyjątkowo intensywny, ale i piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, bardzo dobry odcień.
UsuńPrzepiękna zakładka! Ten niebieski jest fantastyczny. Ech storczyki mnie raczej nie lubią, więc jak już jakiś się trafi to idzie do córki, ona ma do nich rękę i cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki.
UsuńTeż kiedyś myślałam, że mnie nie lubią. A teraz jednak jakoś coś się zmieniło.
Nigdy nie miałam storczyków, ale zabiegi brzmią interesująco. Zakładka skojarzyła mi się z czapkami z paskami z PRL-u. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMogą być i czapki.
UsuńStorczyki zaskakują czasem.
Kocham niebieskości.
OdpowiedzUsuńMoje storczyki chyba się obraziły, bo ze dwa lata cisza. Nic. Wyniosłam więc je na parapet do sypialni, gdzie jest zakręcony kaloryfer. Widzę, że się przestraszyły i coś się dzieje.
Podoba mi się określenie o mamie Agnieszki Grzelak - sanatorium
Ja też bardzo je lubię.
UsuńStorczyki chyba nie lubią za wiele uwagi. I zmian powietrza - moje przynajmniej Może na uboczu im lepiej?
Gratuluje storczyków, ważne że nie zginęły, moje zawsze padają.... taki ze mnie ogrodnik 🤣😘 a zakładka świetna i tak mi.brakuje kolorów wiosny i lata.... niebo teraz jest inne ...
OdpowiedzUsuńKiedyś mi nie rosły, zatem wszystko przed Tobą:).
UsuńBędzie wiosna już niedługo :).
Storczyki jak dostaje odrazu oddaje Mamie a wiosna tuż tuż chociaż u nas dzisiaj za oknem biało, sypie śnieg....a dzieci chore....buuu
UsuńWłaśnie słyszałam w radiu, że na być jeszcze zimniej. Auto musiałam odśnieżyć. Ale na spacer było cudnie. Zdrowia!
Usuń