Taka zakładeczka z początku października. Jak już ją skończyłam to przypomniały mi się zakładki robione wiele lat temu, przypominające jakieś postaci ze świata robotów i (dawnych) filmów science-fiction.
Ot, takie spokojne krzyżyki.
Skończyło się świętowanie (u nas było z elementami bardziej eschatologicznymi jednak) i dziś rano zaczęła się proza życia. Ufam, że nie skończył się za to czas dobrych spotkań. Ba nawet mam za sobą jedno takie spotkanie, które może być nowym początkiem. To jest radość.
A w ogóle, to na razie, póki pachnie choinka i resztki kadzidła, nie jest źle w sumie :). Po śniegu pozostały zdjęcia i wspomnienia. Wczorajsze roztopy wymuszały poruszanie się bardzo powoli, dziś już można było iść normalnym krokiem. Aż jestem ciekawa co będzie dalej. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~
P.S.
Bardzo serdecznie dziękuję za wsparcie dla osób, które ucierpiały w wyniku wybuchu wulkanu na wyspie Negros na Filipinach. Różnymi kanałami udało się zebrać 9817 zł - co przekroczyło moje najśmielsze wyobrażenia. Raz jeszcze ogromnie DZIĘKUJĘ.
💝
Śliczna ta niebieska zakładeczka, chyba troszkę zazdroszczę. Kiedyś także troszkę krzyżykowałam, ale teraz już niestety nie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję. Niestety nie zawsze wszystko można robić, co by się chciało i czasem to jest trudne. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNa tej zakładce widzę jakąś postać z podwodnego świata. Jak zwykle zachwyca mnie kolorystyka w tonacji blue :)
OdpowiedzUsuńNiewykluczone, że i z podwodnego. Kto to tam wie jak to jest z tymi postaciami s-f ;).
UsuńDzięki wielkie.
A ja widzę Wodnika (może być i szuwarka)
OdpowiedzUsuńMoże być i Wodnik. Aż obejrzałam jedną bajeczkę o Wodniku Szuwarku (ominęły mnie w dzieciństwie i młodości). :D
UsuńWidzę na zakładce dziadka do orzechów w nietypowej kolorystyce. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHi, hi. Piekłam paluszki do barszczu na Wigilię w kształcie żołnierzyków/dziadków do orzechów. Coś w tym jest, co napisałaś.
Usuń