Wyszłam parę dni temu na balkon, aby go zamieść i z zaskoczeniem odkryłam, że zawitała wiosna. W ubiegłym roku posadziłam w skrzynce trzy kępki fiołków (w ogromnych ilościach rozrastają się u nas na trawnikach). Nie pamiętałam, że kwitną tak wcześnie! Pąków jest dużo, tu pierwszy odważny :)
|
W dniu odkrycia |
|
I dzień później |
Podobną niespodziankę zrobiła mi cebulica. Kompletnie zapomniałam, że przywędrowała do mnie niegdyś razem z sasankami. Sasanki chyba nie przetrzymały tym razem zimy, ale błękitne maleństwo zamrugało do mnie radośnie:
|
W dniu odkrycia |
|
I dzień później |
W domu zaś kwitną białe pełne fiołki (zadziwiające jak są zsynchronizowane, kwitną jednocześnie w kilku doniczkach, a inne kolory nie)
I pachną hiacynty (miło się pracuje w takim zapachu).
Wiosnę uważam za pozytywnie rozpoczętą :)
no faktycznie! pięknie tam u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńu mnie na razie jeden biedny mały krokusik tylko wyszedł... :)
No ale masz o tyle więcej szans na to, że jeszcze coś wyjdzie. A u mnie będzie dużo fiołków. W jednej skrzynce.
UsuńU mnie jeden samotny fiołek w ogrodzie wystawia główkę do słońca. Przesyłam pierwsze wiosenne pozdrowienia : )
OdpowiedzUsuńNo to na pewno pokażą się kolejne. I kolejne, i kolejne. Fiołki to strasznie wszędobylskie są, U moich Teściów wędrują w nieprawdopodobne miejsca.
UsuńPozdrawiam wiosennie i koralowo ;))
Piękne zwiastuny! u mnie jeden- pod murem, w szczelinie chodnika i taką ma wolę życia.
OdpowiedzUsuńTe fiołki sa nieprawdopodobne; niemal im trudniej, tym im lepiej :)
UsuńŚliczne są te pierwsze wiosenne kwiatki,u mnie fiołki na działce jeszcze śpią.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że z nich jest wiecej radosci niż z takich, które kwitną w masie.
UsuńA u nas mróz ściął moje krokusy :(
OdpowiedzUsuńO, jak przykro. Mróz bez śniegu... Bo przecież w górach w śniegu kwitną!
Usuń