Błękitne odreagowanie oranżów.
Tak, można tu się (moim zdaniem) dopatrzeć sowy albo i innego stwora, albo... zupełnie czegoś innego.
Bardzo mi pasuje ta błękitna obwódka.
Symetria wprowadza ład i spokój. Kolory ożywiają całość. Oczywiście są bardziej intensywne i urozmaicone niż na fotografii, taki to już mój los.
Zadziwia mnie nieustannie jak te "wytworki" przeobrażają się podczas robienia ich i jak kolory wpływają na swoje bezpośrdnie sąsiedztwo.
Tak sobie myślę, że pewnie wrócę do zakładek, trochę mi do nich tęskno, choć zawieszki mają ten plus że powstają szybciej, czyli szybciej widać efekt pracy... Jeszcze trochę ich mam do pokazania.:)
Sowy się nie dopatrzyłam ale bardzo mi się podoba efekt wizualny, który osiągnęłaś dzięki symetrii.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńKolory współgrają idealnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się. Zawsze mi na tym zależy ;)
UsuńPodziwiam technikę i precyzję, ja do tego ani, ani, ale sowę na drugim naszyjniku widzę:))
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że precyzja to jak najbardziej Twoja sztuka.
UsuńTo są dwie strony jednej zawieszki :)
ja, oczywiście, ani sowy, ani nic. :) mój mózg tak nie umie. zbyt dosłowny jest.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje talenty. Czasem chyba lepiej tak właśnie patrzeć. ;) Nie dopatrywać sie za wiele :D
UsuńNa tym drugim zawieszku wyraźnie widzę wyłupiaste oczy sowy wraz z dziobem :)
OdpowiedzUsuńTo umowna prawa strona jeden zawieszki :)
UsuńTak mi się wydawało, że można to tak właśńie określić :)