Najwyższy już czas na kolejną zakładkę. Okres rozjazdów wakacyjnych w moim przypadku nie sprzyja twórczości (w samochodzie ani podczas wędrowania po górach nie da się wyszywać, a nie jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że nasz rozmówca ma ręce zajęte robótką). Palce jednak świerzbią i tak powolutku powstawała zakładka nazwana przeze mnie zakopiańską - bardziej chyba od miejsca, choć wzór też jest jakimś dalekim krewnym podhalańskich parzenic (no naprawdę dalekim). Kolorków tu jest dużo, sporo różnych odcieni, niektóre z nich zawdzięczam eNNce, bo pęk otrzymanych od Niej nici zachęcał do natychmiastowego wykorzystania. Nie wiem czy te barwy wyjdą dobrze na zdjęciu, bo nawet w sztucznym świetle nie wszystkie są dobrze widoczne - różne róże zlewają się z różnymi fioletami itp. Z ciekawości zaczęłam liczyć i doliczyłam się w tej zakładce (+/-) czternastu różnych kolorów nici :) Emko kochana, a czy poznajesz tło? :)))
Takie wzory układają się "same" - zaczynam od środkowej kolumny czy kolumn i potem to już się jakoś dalej toczy. Powtarzalne wzory z jednej strony są sympatyczne, gdyż dobrze się haftują, z drugiej kuszą do zachwiania symetrii i równowagi. I chyba to świadczy o ich uroku. Zdecydowanie wolę takie układanie wzoru w miarę wyszywania od odtwarzania czegoś z góry zaprojektowanego. Co oczywiście nie znaczy, że tryb "najpierw projektujemy, potem wykonujemy" byłby czymś gorszym. :)
Na koniec powstała nowa wersja chwościka zaznaczającego symbolicznie górę zakładki. Najpierw były cienkie warkoczyki, potem grube warkoczyki, potem dwa warkoczyki, a teraz taki mutant :) Zawadiacki. Z rogatą góralską duszą po prostu :D
oczywiście że rozpoznaję kochana ... sama posiadam identyczne "tło" i noszę nawet często :)) a zakładka jest prześliczna! góralska, rogata i zawadiacka... hej! :)))))
OdpowiedzUsuńbuziaki przesyłam i ciepłe myśli i siły do tego prania i żelazka! :) :****
Hej! :))
UsuńTo jeszcze Dosia by nam tu coś białym głosem powinna zaśpiewać :)
Dzięki za dobre myśli :) Pada i nie schnie... Dobrze, że na końcówce, ale muszę dziś dom do błysku doprowadzić :(...
:***
jak trzeba to trzeba ... dasz radę!
Usuńja jakoś do sprzątania ostatnio nie mam szczęścia ... dzisiaj na przykład posprzątałam sobie, pomyłam podłogi ....i ....... rozpętała się burza... psica wpadła w szoku i w całym domu mam na podłodze ślady psich łap!
:***
Jak pada to zaraz sie czegoś nanosi. Sprzątnęłam na ilesie dało ale jeszcze zostało pranie na sobotni wieczór :) Ostatnie dni luzu dla mnie (jeśli te porządki można nazwać luzem)
UsuńMoze i ja zaczne...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judytko, mam spory zapas muliny. Wysłać Ci parę moteczków i kanwy na tzw. próbę? Jak nie zaczniesz, nigdy nie będziesz wiedziała, czy to 'Twoja' robota ;-)
UsuńDaj tylko znać, adres wciąż mam :)))
Dołączam do propozycji eNNki :)
UsuńPo prostu podziwiam Cię za cierpliwość do zmieniania kolorów nitek :)))
OdpowiedzUsuńZauważam u siebie tendencję do pewnego rodzaju minimalizacji w tej kwestii ;)
Mnie ostatnio trochę podkorciło i kilka wzorów gotowych odszukałam. Potrzebowałam przede wszystkim ozdobne literki. Nie że cały wzór kopiuję, ale pewien jego element, np. wzór kwiatuszka (którego sama pewnie bym nie wymyśliła w zaproponowanej wersji).
Ale masz dużo racji, że wymyślanie wzoru i jego modyfikacja w trakcie wyszywania sprawia dużo radości :)
No ozdobnych literek to ja też pewnie bym szukała. Zwłaszcza odpowiedniej wielkości...
UsuńAle to zmienianie kolorów fajne jest. Tylko potem trzeba mocno nad lewą stroną popracować.
Ja myślę, że w kopiowaniu nie ma nic złego. U mnie to raczej kwestia cierpliwości. A i liczenie kwadracików bywa uciążliwe...
Podziwiam piękno tych cudeniek i cierpliwość:)
OdpowiedzUsuńPatrzę i nie ogarniam:))
Ściskam;)
Jak dobrze, że założyłam bloga. Tyle osób mnie chwali! :DDD
UsuńAle naprawdę cieszę się, że się podoba.
też ściskam ;)
dobrych słów (zwłaszcza zasłużonych!)nigdy dość;)))
UsuńOj to prawda. Podzielam :))
UsuńCudo:) i wciąż nie wiem, jak Wy to robicie:)))
OdpowiedzUsuńMój Małżonek oglądał zakładkę od eNNki i był pod wielkim wrażeniem... takim że naprawdę długo musiałam go przekonywać, że to jest naprawdę ręcznie robione! :D
:)
UsuńMam ochotę napisać, że normalnie robimy: igła z dołu, igła z góry, trochę w prawo, trochę w lewo :D
Chyba nakręcę filmik, aby pokazać pracę rąk własnych :)
Dzięki za dobre słowa :)
Tą piękną zakładką obudziłaś we mnie tęsknotę za górami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ha, ja też chyba już trochę tęsknię... Okazało się, że zobaczę je może z daleka za miesiąc...
Usuń