Miejska namiastka wakacji (bo zanim zaczną sie te prawdziwe jeszcze sporo do zrobienia).
Po wyprawie (małej wyprawie) na rowerze na leśny cmentarz fotel na balkonie wśród kwiatów i drzewek, woda z cytryną, laptop z filmem i igła z nitką. Cudownie - dopóki nie zrealizowała się prognoza pogody przewidująca, że spadnie deszcz :D.
Ta zawieszka jest z końca maja, ale doskonale pasuje kolorystycznie do bukietu groszków stojących na stole :) I suszącej się lawendy.
Lato.
Mnie wakacje kojarzą się z morzem :D
OdpowiedzUsuńNo wiesz... Ja to już nawet nie wymagam... Może byc morze, moga byc gory.. A nawet każde odejście od schematu "praca, praca, praca".
UsuńAgaja chodź :) https://sielskiem.blogspot.com/2017/06/dziekuje.html
OdpowiedzUsuń:* ♥
Lawenda i groszki :) toż ty coraz cudniejsze kwiatowe inspiracje wprowadzasz :)
:) Kochana jestes. Dużo ciepłych myśli slę.
UsuńGroszki może wreszcie u mnie zakwitną. Choć Jednym kwiatkiem. Na razie za to stoją zebrane w bukiecik u Teściowej i powoli sypią sie na fioletowy obrus ;)
Kolejne cudeńko w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńZachęcasz do kolejnej pracy :)
Usuń