Kota jednym jest jednym znaleźć łatwo, innym trudno (i tych jest więcej sądząc po wpisach na fb). Mnie samą zaskoczył (w tzw. realu) - jest tam, zapewniam. Warto kliknąć na zdjęcie i powiększyć je.
Takie wspomnienie z uroczego i pracowitego weekendu na Kaszubach. A jakie grzyby.... Znalazłam nawet dwa rydze - co w tamtej okolicy jest niebywałym rarytasem. Jedliśmy je smażone na masełku... dwa rydze na cztery osoby :D. Skromny deser...
A jak już mowa o kotach... Zamieszkał u mnie wczoraj taki oto rudzielec.
Gdyby ktoś chciał takowego, może pytać w Bibaku. ;)
edit:
Dla sfrustrowanych nieznalezieniem kota bądź mających wątpliwości:
Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPikuś! Od razu zauważyłam tego kota. Wypatrywanie mruczków ćwiczę na każdym spacerze. :)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza!
UsuńUkrył się świetnie, ale wypatrzyłam :) A grzybów zazdroszczę, nasz las mało pod tym względem obfity, a dalej nie mieliśmy czasu pojechać.
OdpowiedzUsuń:) Jak pierwszy raz patrzyłam na zdjęcie to niemal sama zwątpiłam, czy na pewno jest :).
UsuńGrzybobranie daje dużo radości i wciąga - o ile nie jest tak, że wszyscy mają więcej w koszyku ode mnie, co było zmorą mojego dzieciństwa :).
tia, chyba w końcu go widzę, taka szpileczka, nie kot :) a może tylko moja wyobraźnia?
OdpowiedzUsuńJest na 100%, choć rzeczywiście szpileczka... Ale jak się wpatrzysz, to i całkiem spasiony :)
Usuń(Ciekawe czy to on wyjada to, co moja Mama czasem wykłada przy kompoście)
O! Fajny pomysł na kota!
OdpowiedzUsuńIt's nice you like it. ;)
UsuńWydaje mi się, że go widzę...
OdpowiedzUsuńNo to pewnie tak ;)
UsuńJa kota nie widzę:-(
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się na środku....
UsuńDo okulisty Basiu!!!
OdpowiedzUsuń:) On się dobrze ukrył, trzeba przyznać.
UsuńOglądałem i na komputerze, i na komórce, z wszystkimi możliwymi powiększeniami, i nie widzę...
OdpowiedzUsuńTo chyba wstawię zdjęcie z zaznaczeniem ;). Bo to niełatwe zadanie było.
Usuń