Dawno nie było tu słoików.
Lubię bardzo duże słoje po miodzie (niestety tym mieszanym), bo mają taką "konkretną" wielkość. Do tego świetnie pasują wysokością do standardowej półki w kuchennej szafce, przynajmniej mojej.
Zatem zrobiłam ostatnio dwa takie duże słoiki. Dopasowały się do pastelowej serwetki - czy też raczej mnie się dopasowała do nich serwetka... A że bok serwetki mniejszy jest od obwodu słoika, zdecydowałam się na solidne "okno" pozwalające zobaczyć zawartość. Oczywiście najpierw biała farba, a potem dopiero serwetka....
Swego czasu zauważyłam, że nadrukowane na pokrywkach daty przydatności do spożycia czy inne informacje "wyłażą" na wierzch po polakierowaniu, zatem zmywam je przed ozdabianiem... zmywaczem do paznokci :). Tym samym, który usuwa ze słoików resztki kleju po nalepkach, którego nie da się usunąć płynem do mycia naczyń i gąbką :).
Tym razem zdecydowałam się bowiem na oklejenie również pokrywek. Po pomalowaniu ich gąbeczką na biało. Wykorzystałam fragmenty obcięte z wysokości słoika, stąd ta "kreska" :).
Serwetki identyczne, ale słoiki nie do końca identycznie wyglądają.
Dno nie jest może najpiękniejsze. Odcięłam jednak nadmiar serwetek i dałam na środek trójkącik ;). Dla mnie ok.
A słoik już wykorzystany prezentuje się jak na zdjęciu poniżej. Potrzebny mi był na suszone korzenie pietruszki (z nieznanych nam powodów, z zamówienia kilku sztuk u rolnika zrobiła się ilość przekraczająca możliwość szybkiego przerobienia przez dwa domy, stąd ususzenie).
Jak widać okienko dostało ramkę ze wstążeczki. Odkryłam sporo takich równo poprzycinanych kawałków wstążek w dwóch odmianach, atłasowych i matowych, i nie mam pojęcia do czego mi były kiedyś potrzebne i dlaczego tyle ich zostało... Ale się przydają ;).
Muszę sprawdzić ten zmywacz do paznokci..
OdpowiedzUsuńŁadny sposób na zdobienie słoików do takich celów no i widać co tam masz. A jak suszylas pietruszkę w suszarce?
Zmywacz uniwersalny jest i nie śmierdzi tak jak rozpuszczalnik.
UsuńPietruszkę w plasterki i na/pod kaloryfer...
No zobacz, muszę wypróbować i zmywacz i kaloryfer 😊
Usuń:D. Teraz to już na słońce można :D.
UsuńW pierwszej chwili przeczytałam "Oko w słoju" i spodziewałam się czegoś upiornego :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie okienka. Ładne i praktyczne.
Ojej, to by było rzeczywiście koszmarne.
UsuńOkienka są pomysłem zapożyczonym od Agaty, ale taka moja interpretacja / rozwinięcie.
Pewien majonez, zresztą bardzo go lubię, bo Babuni:-) ma taki klej że nawet kremem nie da się usunąć, ze zmywacza też się natrząsa:-)
OdpowiedzUsuńNo tak, klej klejowi nierówny :)
UsuńBardzo ładnie wyglądają te okna. Super pomysł i ciekawe wykorzystanie słoików.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńSłoiki pewnie będą wyprawowe, jak uzbieram więcej ;)
Jestem na etapie tworzenia listy zakupów potrzebnych po przeprowadzce i chyba zamiast kupowania gotowych pojemników do kuchni w wakacje zajmę się recyklingiem :)
OdpowiedzUsuńTo mo ze być bardzo ciekawe, inspirujące i świetny efekt ;)
UsuńŚwietny pomysł z tymi okienkami. Widać, co w środku :)
OdpowiedzUsuńI co w środku, i ile w środku. A dookoła kolorowo :).
UsuńŚwietnie Ci to wyszło:) dobre wykorzystanie mniejszych serwetek ktore nie starczają na cały słoik !!! Brawa za pomysłowość !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTo jest naprawdę duży słój, więc to te duże serwetki są za małe ;).