niedziela, 22 stycznia 2023

Szczęście

Dziś trochę niespodziewanie zrobił nam się dom pełen gości, rodzinny obiad, samo szczęście. I z tej okazji wyjęłam z szuflady obrus, z którym wiąże się mnóstwo wspomnień, choć mam go raptem od trzech lat.


Obrus jest ręcznie malowany, dość duży, więc nie da się go układać na stole na co dzień, pasuje tylko na rozłożony stół i to najlepiej gdy jest rozłożony bardziej, czyli na 8-10 osób, a może i jeszcze o jeden człon?


Panią, która takie cuda maluje mieliśmy zaszczyt poznać osobiście i pokochać całym sercem. Malować na obrusach zaczęła dość późno, nie wiem czy nie po śmierci męża. Widziałam tych prac wiele - są naprawdę śliczne. Niezależnie od tego, że je sprzedaje i maluje na zamówienie też, hojnie dzieli się wszystkim co ma. Przy czym hojnie może oznaczać zaproszenie na obfity obiad do domu dziesięciu osób albo przygotowanie posiłku dla 50-osobowej grupy. Z uśmiechem, otwartością i optymizmem, których można pozazdrościć.


Tu wypada wyjaśnić tytuł wpisu. Autorka tych malowanych obrusów mieszka na wyspie Cebu, ma jakieś 80 lat i znana jest w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych jako Ligaya, co w języku cebuańskim znaczy szczęście, radość.


Trudno o dobranie bardziej odpowiedniego "imienia" (na Filipinach wiele osób używa na co dzień zamiast imion własnych rozmaitych przydomków, często nadanych w dzieciństwie). Kiedy piszę te słowa zalewa mi serce tęsknota za ludźmi, których mogę już nie spotkać (na ziemi). Chciałabym mieć taką radość i otwartość, ciekawość ludzi i dar rozmawiania z nimi jak byśmy znali się od lat, z humorem i uważnością - jak Ligaya. 🙂


Obrusy malowane są akrylami i jakoś utrwalane tak, że można je prać.
🇵🇭

24 komentarze:

  1. Ale cudna opowieść. Uwielbiam takie i takich pozytywnych ludzi. Obrus jest piękny. Oj, wyciągając go miałabym obawy, że po obiedzie jakaś trwała plama na nim zostanie:)))
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się z tego, co piszesz, bo to znaczy, że choć odrobinę oddałam klimat. 💗
      Ten materiał jest nieco sztuczny i w sumie jest szansa na pozbycie się plam (magiczne mydełko...).
      Wyprałam w pralce w programie dla.... wełny i jedwabiu, bo chyba najdelikatniejszy.

      Usuń
  2. Przepiękny ten obrus i piękna opowieść o ludziach z daleka. Ciekawa jestem, czy to zwykłe akryle, czy odmiana przeznaczona do tkanin. No i jak się utrwala? Prasowaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego nie wiem do końca. Z jednej strony to Filipiny, z drugiej akryle do tkanin można sprowadzić bez problemu. Przypuszczam, ze chyba te do tkanin. Była mowa o suszeniu na słońcu. Ale pewnie coś jeszcze.
      Moja artystyczna synowa maluje tkaniny zwykłymi akrylami i utrwala żelazkiem i ponoć to się sprawdza.

      Usuń
  3. Jeny, sama chciałabym poznać tę kobietę, tak ją cudownie opisałaś. Obrus jest zachwycający, kocham malarstwo i bardzo cenię. Namalować takie cudo na materiale, kłaniam się nisko. Piękne barwy, detale...wielkie cudo. No i przecież to czuć, że kobieta przelała miłość w ten obrus...aj kocham ludzi, którzy są dobrzy, wierzą, że magia istnieje i sami ją tworzą...ona stworzyła. :))) Cudowności dla Ciebie, zawsze. No i jeszcze dodam, że pokój jest uroczy, bardzo przytulny, dużo książek i miłych dla serca drobiazgów. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Tak to jest taka osoba, która chce się znać :). Pełna życia i energii i z cudownym poczuciem humoru oraz dystansem do siebie.
      Tak, jest dużo książek i rozmaitości skłaniajaących moje dzieci do minimalizmu (bo trzeba kurze ścierać 😅). A ja taką przytulność lubię.

      Usuń
  4. Piękny to za mało powiedziane. Cudnie jest namalowany i jeszcze świetnie dobrany kolor samego obrusu. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szalenie ujmuje, że te koła są z pozoru identyczne a inne, podobnie jest z wzorami na bokach. A kolor główny to - wedle Autorki - "Christmas green". 🙂👋

      Usuń
  5. Cudne malowidło i przepiękny obrus. :)
    Piękna opowieść. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i też pozdrawiam. Cieszy mnie ten obrus bardzo.

      Usuń
  6. Maravillosa persona y maravillosas flores pintadas. BESICOS.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna robota, w ogóle cały pokój przy takim dziele nabiera zupełnie innego stylu. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zrobiło się egzotyczniej. No i miła mi jest świadomość, że to unikat.

      Usuń
  8. Przepiękny obrus i wspaniała opowieść. Jesteś dobrą osobą i takich ludzi przyciągasz. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ☺️ tutaj raczej byłam tą przyciągniętą. Wyprałam obrus w pralce :) Jest ok.
      Uściski.

      Usuń
  9. Cudo, ciekawa jestem tego utrwalania???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomogę nic ponad to, co napisałam Agnieszce. Z Autorką nie mam kontaktu.

      Usuń
  10. Jestem pod wrażeniem !!! Wielkie pokłony dla tej Pani. Cudowne ogrody tworzy na obrusach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, my też jesteśmy zachwyceni. Każdy inny, każdy piękny.

      Usuń
  11. Wspaniały obrus z niebanalną historią. Dobrze, że są momenty, w których może on ujrzeć światło dzienne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, piękny obrus i piękna historia, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpis.
      Tak bym chciała jeszcze spotkać Ligayę.

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.