Informacje o użytkowaniu nowych filiżanek (że zmywarka, że wzory rozmaite itp.) umieszczone były na niewielkim kartoniku z dziurką. Przez dziurkę przewleczona zaś była gumka w złotym oplocie. Całość doczepiona do uszka filiżanki. Kartonik - wiadomo - do makulatury, a gumka... gumka do pudełka z muliną :). (Nooo... kilka tych gumek jest).
I tak dzięki filiżankom mam pierwszą zawieszkę na gumce :) .
Haftowana trochę bez ładu i składu. Ale efekt całkiem niezły wyszedł. Podoba mi się kontrast szafirowego granatu (nie umiem określić tego koloru, może baaardzo ciemny kobalt?) ze złotem. Generalnie kolorów jest duzo, nie wszystkie odcienie dobrze widać na zdjęciu... A już zupełnie nie widać "ciemnego złota" :(
A jak fajnie ta zawieszka podskakuje na gumce :D
To taki może i nietypowy wpis na początek Wielkiego Postu. Ale... wszak poszczenie nie oznacza spuszczania nosa na kwintę i ponurej miny ;)
Podskakująca zawieszka to jest to! Kolorki śliczne :)
OdpowiedzUsuńAż się uśmiechnęłam. :) Dzięki.
UsuńPrześliczna zawieszka.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDiękuję. Tak się cieszę ;)
UsuńFajnie Tobie wychodzą te zawieszki, a dzisiaj kolorki cieszą oczy :)
OdpowiedzUsuńTak miło przeczytać :)
UsuńNa gumce? Czemu nie? Okazuje się, że wszystko może się przydać i dodać uroku zawieszce.
OdpowiedzUsuńGumka to jest bardzo przydatna rzecz :)
Usuń