Na drzewach wisi sporo budek lęgowych. Między innymi taki "kwiatek":
Najwyraźniej ktoś uznał, że budce należy się przeróbka! :D
A poza tym mamy urocze pomieszanie jesieni z wiosną...
J eszcze pan dzięcioł w czerwonej czapeczce. Hałasował okrutnie, w pierwszym odruchu człowiek oglądał sie gdzie ten facet z siekierą..
Udało mi się zrobić mały, malutki filmik...
moje budki też są powoli przerabiane, mieszkały w nich sikorki i nie mam pojęcia, czy coś próbowało się do nich włamać, czy to one same "wyrobiły" otwór tak, ze się powiększył?
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa. Tu wygląda na jakiś solidny dziób.
UsuńHihihi Ciekawe któż to przerobił karmnik. :D Uwielbiam chodzić po lesie. Jak już usłyszę dzięcioła, to szukam i szukam, znaleźć go muszę. No choć nie zawsze mi się uda. Podoba mi się to zdjęcie z dzięciołem, takie tajemnicze, a ja takie zdjęcia uwielbiam. :) Cudownego weekendu dla Ciebie i bliskich. :)))
OdpowiedzUsuńTeż mam odruch szukania dzięcioła jak słyszę stukanie. Nie zawsze się da.
UsuńZdjęcia w lesie jak dzień zmierza ku końcowi są takie właśnie tajemnicze ;)
Tak...jesień z wiosną...
OdpowiedzUsuńDziś to już ku zimie idzie...
UsuńDziękuję. Bardzo się udał :)
OdpowiedzUsuńPieknie obserwujesz wokoł świat !
OdpowiedzUsuńDziękuję. W sumie to chyba Mama mnie nauczyła, że chcę wiedzieć co widzę.
Usuń