Historia sięga minionych wakacji. Miałam kilka udzierganych drobiazgów (to oczywiście haftowane drobiazgi, ale jakoś w potocznej rodzinnej mowie jest dzierganie), które chciałam ofiarować kilku osobom. Liczba ściśle wyliczona. I w momencie, kiedy trzem czy czterem paniom podsunęłam dydnadełka do wybrania, wsunęła się pomiędzy nie mała rączka i sięgnęła po jedno. Ajajaj...
Małej Basi świeciły się oczka do zawieszek, a ja już nic więcej nie miałam. Na szczęście jest rozumnym dzieckiem i przyjęła moje tłumaczenie, że teraz niestety nic dostać nie może, ale obiecuję, że zrobię coś dla niej specjalnie.
No i zrobiłam. A że Basia jest środkową z trzech sióstr, zrobiłam oczywiście coś dla każdej. Zawieszki w ramach niespodzianki wysłałam pocztą i podobno sprawiły radość. ;)
Haftowane są prawdziwymi krzyżykami, każda składa się z dwóch zszytych kawałków, mają zatem "prawą" i "lewą" stronę. Po jednej stronie monogram, po drugiej kwiatek. Podobne, ale każdy inny.
I cały komplet razem. Literki i kwiatki są obrysowane konturem, aby bardziej wybiły się z tła.
Te zawieszki gromadzą w środku końcówki nitek i krzyżujące się nitki i są przez to grubsze, bardziej puchate. Byłoby to minusem przy zakładce, a tu jest w sumie plusem, bo są trochę jak małe poduszeczki. Świetnie dyndają :D.
Takie malenstwa a jakie śliczne, nie dziwię się ze dziecku podobają się Twoje prace, zawieszki są bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Przy wcześniej pokazywanym maleństwie te są wręcz gigantyczne :D. Bok ma ok. 3 cm.
UsuńKwiatki już haftowałam nieraz - ale zawsze są wdzięczne bardzo.
Piekne są.
OdpowiedzUsuńPrecyzyjna robota.
Ileż czasu , cieriwosci trzeba!!
Mylisz sie czasem? Czy dziergasz jednym ciagiem?
Dzięki ;)
UsuńNo pewnie, że się mylę. Czasem muszę wypruć coś, a czasem kombinuję jak przekuć błąd na plus :D.
A jednym ciągiem to bym chciała, ale życie nie pozwala ;). Mam teraz na tapecie taka zawieszkę, którą zaczęłam robić chyba z 10 dni temu. Po drodze zrobiłam inne rzeczy...
Serdecznosci
Basia, Hania i Ula? Śliczności!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń♥
Mnie się ,,trzy siostry" skojarzyły z ogrodnictwem :D
OdpowiedzUsuńPiękne zawieszki.
Każdy słyszy to, co mu najbliższe :) Serdeczności!
UsuńCudne. Mam podobna.
OdpowiedzUsuń:).
UsuńPamiętam...
Zawieszki mają kolory przyciągające oczy ,to nie dziw, źe podąźyły za nimi ręce.To tylko trzy . Ale ja zrozumiałam, że były cztery panie.
OdpowiedzUsuńPanie, które podczas wakacji w momencie, o którym piszę, wybierały zawieszki były trzy czy cztery, nie pamiętam, a siostry (dziewczynki), dla których zrobiłam powyższe dyndadełka - trzy.
UsuńCudowne i urokliwe zawieszki. Nie dziwię się, że sprawiły dziewczynkom radość.
OdpowiedzUsuńŚciskam gorąco
A ja się bardzo z tego cieszę :)
UsuńUrocze, no i juz widze zachwyty maluch kobitek 😂👍
OdpowiedzUsuń:) Chciałabym zobaczyć :)
UsuńTeraz rozumiem:))) Zszywasz dyndadełka dwa razem tak?
OdpowiedzUsuńCudne z monogramem.
Tak, jeżeli wyszywam krzyżykami to zszywam dwie części ze sobą ;).
Usuń