W marcu jak w garncu i oczywiście to co mamy za oknem to taki właśnie garniec. Na pociechę mam zdjęcia krokusów ;).
Bardziej martwi mnie to, że nie ma wiatru i powietrze automatycznie robi się paskudne, te wszystkie pyły zawieszone wiszą zamiast się rozwiewać (i zbierają, bo wiadomo - zimno). Pocieszam się, że na naszej górze zawsze jest trochę lepiej i że Malątko cho za granicą miasta, mieszka koło lasu, z dala od centrum wsi. Ale już w okolicach domu mojej Teściowej (już w mieście) powietrze wczoraj było makabryczne (nie wychodzić!), co oznacza prawdopodobnie, że w domach jednorodzinnych niektórzy palą byle czym albo mają kiepskie piece. Dziś na razie mają zanieczyszczenie "umiarkowane".
Też sprawdzacie jak tam u Was i czy wychodzić, jeśli oczywiście nie musicie?
Lubię przedwiośnie w domu, kiedy zaczynają się pojawiać rozmaite kwitnące rośliny, a jednocześnie wieczory są na tyle długie jeszcze, że można czasem zapalać nastrojowe świece (mogą być też nieprawdziwe świece, teraz można kupić takie do złudzenia naśladujące płomień, zwłaszcza gdy są umieszczone w głębi świecznika). Hiacynty już mi przekwitły, teraz mam bladoniebieskie szafirki :). I mam wspomnienie po goździkach :).
W tym roku na imieniny dostałam hippeastrum. (Przy okazji dokształciłam się jaka jest różnica między hippeastrum (zwartnicą) a amarylisem!) Nigdy nie miałam tych roślin, za to z pasją uprawiał je mój Teść i z nim przede wszystkim mi się kojarzą. Dostałam cebulę w doniczce z jednym pędem. Zakwitła na czerwono - fantastycznym odcieniem czerwieni, w jakimś momencie były cztery kwiaty (ale tych zdjęć jeszcze nie zgrałam chyba).
Kwiaty już przekwitły, ale z radością stwierdziłam, że to, co wyłazi dalej z cebuli to nie liście jeszcze a kolejny pąk kwiatowy! To się nazywa długofalowy prezent! Ciekawa jestem czy zakwitnie i czy uda mi się potem wyhodować kolejne kwiaty za rok.
Bratki na balkonie przysypane dziś były śniegiem. :). Przedwiośnie w pełni :).
Rok temu wracaliśmy z Filipin. Była niepewność, ale któż przypuszczał, że to będzie tak radykalna zmiana życia jednak. Trochę mi nostalgicznie. Rok temu mieliśmy nadzieję, że o tej porze będziemy planować już kolejny bliski wyjazd, teraz zastanawiamy się, czy w przyszłym roku będzie możliwy....
Więc tak wspomnieniowo jeszcze... Z wielką tęsknotą... Widok z hali lotniska na negroskie góry...
U nas na chwilę obecną pada śnieg...
OdpowiedzUsuńDziś słońce na zmianę z czarnymi chmurami.
UsuńNaprawdę w ciepłych krajach mieszkacie! Ja tak tęsknię do krokusów, ale u nas ledwie wychylają się spod ziemi. O tym, czy wychodzić czy nie, decyduje termometr za oknem :) Jak zimno - nie wychodzę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMieszkamuy nieco dalej na południe i na zachód jak sądzę. Zawsze zadziwia mnie "wędrowanie" wiosny przez Polskę. Na Wybrzeże wiosna dociera jakieś dwa tygodnie później niż pojawia się u nas....
Fajne wspomnienia Agato! A kwiaty piekne :) amatylis znam ale to drugie jest mi obce.... u nas teraz tulipany jeszcze po dniu kobiet i pierwiosnki :) a na cebulki na dworze w ogrodzie wciąż zerkam ale poki co sa wybiły sie ale jeszxze nie zakwitły ....
OdpowiedzUsuńJa właśnie doczytałam, że te dwie rośliny są mylone i to co znamy jako amarylisa to przeważnie hippeastrum - amarylisy mają zdaje się więcej kwiatów w jednej kiści.
UsuńWszystkiego najlepszego :))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńA moje hipeastrum ( trzecie już) nie zakwitło, a miało pięknego pąka, chyba przelałam go zbyt mocno i spadł, żal mi go.
OdpowiedzUsuńO to zawsze bardzo żal.
UsuńTo prawda że tam u Ciebie pory roku przychodzą szybciej, u nas ledwie przebiśniegi kwitną.
OdpowiedzUsuńPrzebiśniegi też są choć śniegu do przebijania nie ma. Ale ja znowu nie tak bardzo na zachód od Ciebie? Może my tu na górce mikroklimat mamy? Ale u mojej Teściowej też krokusy wylazły.
UsuńW Krakowie powietrze tez nie najlepsze przez palenie byle czym. W Rabce w Szczawnicy czy Krynicy Zdroj tez choc powinno byc powietrze inne, wszak to przeciez uzdrowiska, czlowiek jedzie tam wyzdrowiec a nie truc sie zlym powietrzem. Roslinki przepiekne, bardzo mi sie podobaja.
OdpowiedzUsuńNiestety u nas najgorsze powietrze bywa w starych dzielnicach oraz w dzielnicach domków jednorodzinnych. Na szczęscie ostatnio wiało.
UsuńPozdrowienia!