Może ktoś pamięta Pankota przedstawianego na blogu przed kilkoma miesiącami. Od tego czasu powstała cała cała wielka (i kolorowa!) rodzinka Pankotów, zwanych też Inkotami i poprzeprowadzała się nawet w różne miejsca Polski. Spotkałam dwa nawet w stolicy :).
Twórczyni tych uroczych kotów wielu osobom znana była wcześniej jako Autorka równie uroczych kurczakinków (a wcześniej inkur...). Kurczaki, chyba jeszcze bardziej skłonne do wędrówek niż koty, spotkać można również poza granicami Polski. I zawsze są to miłe spotkania, bowiem mieszkają u miłych ludzi...
U nas zagnieździło się tych kurczakinków aż pięć. Dwa jednak wlazły w jakieś kąty i do zdjęć pozują jedynie trzy. Dwa z charakterem, nieco sztywne, trzeci bardziej giętki i mniej stabilny. Całe życie miałam mnóstwo różnych puchatych, żółtych kurczaczków wielkanocnych, teraz miło mieć kolorowe, większe i z dziurką w środku...
Ten jest mój! |
A ten należy do Najmł, Kamzika ;) |
Kirczakinki zasadniczo wolą siedzieć dosłownie na jajkach, najlepiej takich umieszczonych w kieliszkach, ale w koszyku też im dobrze :)) Jaja są (były?) bardzo minimalistycznie ozdobione w tym roku. Ale jak zawsze w cebuli. Szkoda, że żadne w tym roku nie ufarbowało się na najciemniejszczy czerwonorudy brąż. Powstrzymałam się w ostatniej chwili przed kupnem farbek (jeszcze nie spotkałam takich, które by mnie zadowoliły, może takich po prostu nie ma?) i pozostałam wierna tradycji. W przyszłym roku zamierzam wypróbowac modrą kapustę (czerwoną kapustę) i może wreszcie będę miała niebieskie jajka?
o kurczaki!:-)))
OdpowiedzUsuńo!
UsuńMoje tego roku wyjątkowo piękne, intensywnie ciemne i równomiernie zabarwione wyszły. Aż nie mogę z podziwu wyjść:)). Strasznie podobają mi się te kurczakiny.
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od skorupek. Najbardziej podobają mi się właśnie takie ciemne.
UsuńPrzekażę Autorce :))
A ciekawe czy ciepłej herbaty też by przypilnowały? ;)
OdpowiedzUsuńMusiałaby być w bardzo wąskiej filiżance.
Usuńale piękne kurczaczki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję.... odezwę się po Świętach :****
Takie... przyjazne.
UsuńSerdeczności :)
Dobrze im z jajami :))))
OdpowiedzUsuńWłaściwy kurczak na właściwym miejscu ;)
UsuńBardzo mi się podobają te kurczakinki a szczególnie zielony.Jak dostojnie pilnują jajek.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa coraz bardziej je doceniam :) Również pozdrawiam.
Usuńpo prostu fajowe :) tylko żeby za bardzo nie pilnowały, bo nie będziesz mogła zjeść tych jajek :)
OdpowiedzUsuńNie damy się, nie damy :)
UsuńPankot jakoś mi umknął, a jest cudny! Kurki z resztą też :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Agaju :)
Są urocze, to prawda. Ode mnie równeiż ciepłe pozdrowiena :)
Usuń