Jutro popłyniemy daleko....
W tej łódce była woda, niekoniecznie by popłynęła daleko :).
Ale w tym zdjęciu jest coś, co chwyta za serce. Jak dziecięce marzenie o podróżach i zdobywaniu świata. Z czasów, gdy wszystko wydawało się możliwe. Gdy przyszłość była nieskończenie długa i obiecująca.
A może chodzi i o to, by nie marzyć tylko o tym, co odległe, ale by przemieniać to, co w zasięgu ręki?
dziś marzę o tym, żeby moje dzieci znalazły swoją łódkę... i żeby nie była dziurawa....
OdpowiedzUsuń:****
Daj Boże.
Usuńi cieszyć się tym co mamy?
OdpowiedzUsuńbuziaki :***
O tak. Choć to tak czasem trudne, prawda? Ale łątwiejsze i lepsze niż wieczne narzekanie.
UsuńBuziaki odwzajemniam :)
A mnie skojarzyło się ze słowem - wolność...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wolność to piękna sprawa :)
UsuńZwłaszcza ta wewnętrzna.
jakiś ten poniedziałek nie najlepszy.....popłynęłabym już dziś :*
OdpowiedzUsuńOj, współczuję. Ale jak nie najlepszy to jest może szansa, że będzie lepiej? Ja nie bardzo wiem w co ręce włożyć dzisiaj...
Usuńściskam
właśnie remontuję moją łódkę, bo się troszkę podziurawiła
OdpowiedzUsuńa że zacumowana w fatalnym miejscu i z brakiem odpowiednich narzędzi, to troszkę mi to utrudnia sprawę *.*
pozdrawiam serdecznie :)
Dosiu kochana, bez remontu to nic sie nie da. A wiem, że wyremontujesz na tip-top. Serdeczności!
Usuń