O ile dobrze zrozumiałam - na razie jedyny.
Krzywołapy jak miś z wierszyka o domku z dachem stromym.
Z grubym ogonem.
Z pyszczkiem, w którym niektórzy dopatrują się pokrewieństwa z bokserem, a ja dostrzegam podobieństwo do kota egzotycznego.
Wisi na drzwiach od regału z książkami i cieszy oko.
Wyszedł spod tej samej ręki, co pankot/inkot i kurczakinki. Może dzięki mojemu entuzjazmowi doczeka się rodzeństwa :). I podobnie jak inkoty zacznie podbijać świat :))
Na balkonie mojej Mamy:
I z obłędnie pachnącymi piwoniami stojacymi na stole, przy którym pracuję.
Ja tam widzę ślicznego kotka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż widzę kota :)
Usuńi ja widzę kota... ślicznego kota:) Z naprawdę bystrymi i wesołymi oczkami :)))
OdpowiedzUsuńBudzi sympatię, prawda? Dlatego powinien mieć rodzeństwo :)
UsuńNo....troszkę zapasiony :))))
OdpowiedzUsuńale jak pobiega, to schudnie
Musi pobiegać, zdecydowanie :)
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńPasuje do piwonii. I do książek :)
Usuńjest boski i wszędobylski na dodatek :))
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się nim od pierwszego spojrzenia i natychmiast dostałam :)
UsuńNiebieski koto-pies, choć mi bardziej kota przypomnia :)
OdpowiedzUsuńJest cudny :)
Kota, kota. Ale jednak nietypowego trochę :).
Usuń