Dwa małe pudełka, takie że można włożyć jedno w drugie, dostały ubranka w różowe kwiaty hortensji.
Zaczęło się... od dna. Przygotowywałam lawendową farbę do innego projektu miesząjąc fiolet z bielą i zrobiło mi się jej trochę za dużo...
A jak już były spody, to trzeba było kombinować dalej ;).
Lubię te hortensje...
Podoba mi się tak jednak. Podoba mi się też zostawiony biały brzeg ścianek.
Na koniec dwa zdjęcia z klamerką: widać dzięki temu jak niewielkie są te pudełeczka/skrzyneczki. Takie typowe "na przydasie". Nieduże przydasie, dodajmy.
Choć.... na wykorzystanie tego mniejszego mam jeszcze inny pomysł. Moze się uda :)
Jak już to wszystko napisałam to uświadomiłam sobie, że takie adwentowe kolorki mi wyszły :). Ze wskazaniem na trzecią niedzielę Adwentu :).
Super pudełka. Przydasie zawsze się jakieś znajdą żeby je tam włożyć. A kolory cudne, uwielbiam hortensje.
OdpowiedzUsuńJedno już poszło w dobre ręce. Drugiemu uszykuję chyba jeszcze coś do kompletu..
UsuńSłodziutkie. Niejedna duża i mała dziewczynka by się z nich ucieszyła.
OdpowiedzUsuńTeż mi się takie słodkie wydają. Ratuje je ten biały rancik :D.
UsuńSuper, że masz dużo radości z tych działań, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję i moc serdeczności ślę, szczególnie w dzisiejszy wieczór.
UsuńPodpina0m się pod post BasiW. Hobby daje dużo radości.
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda. :)
Usuń