poniedziałek, 11 marca 2019

Drugie życie firanki

Do firanek mam stosunek ambiwalentny. (BTW - u mnie w domu zawsze to były firanki, nie firany :)  ).
 Z jednej strony okna z firankami wyglądają ładnie, ubierają cały pokój. Z drugiej strony okna niezasłonięte firankami powiększają pokój optycznie, można wykorzystać parapet jako półkę (co ważne w mniejszym pokoju), no i widać jakie ładne kwiaty stoją w oknie :).

Najbardziej podobają mi się firanki gładkie, bez wzorów i takie mam od jakiegoś czasu w salonie. A we wszystkich pozostałych pomieszczeniach polikwidowałam firanki i mamy tylko firankowe, bardzo ładne lambrekiny nad oknem, każdy inny.

To znaczy tak mamy od piątku czy czwartku, bowiem w pokoju Kamzika był wcześniej też lambrekin, ale z takiej absolutnie najtańszej tkaniny firankowej z IKEA i wyglądał po kilku latach już trochę jak nieszczęście. Na dodatek odkryłam w nim dziurki niezamierzone przez producenta... No ale nie było pomysłu co z tym zrobić. Nie było, dopóki w ramach porzadków nie weszła mi w ręce stara firanka z naszego pokojku. Piękna, gładka z haftowanym dołem. Cudna była, aczkolwiek miała już swoje lata (coś koło 20), a od kilku leżała schowana w szafie. Najpierw były na nią inne pomysły, ale w którymś momencie mnie olśniło: obcinam! No to obcięłam, pozszywałam (ręcznie!, maszyna czeka na przegląd), wyprałam, wybieliłam, zanurzyłam w soli. I powiesiłam. Na razie wszystkim się podoba ;)
 
 

Kulki na zdjęciu nie należą do firanki, to dekoracja dodatkowa :D


Pozostała mi po tej operacji jeszcze całkiem spora część materiału. I tu przyszło drugie olśnienie.
Ekologiczne :).

Kiedyś widziałam  gdzieś w internecie - a potem widział to Kamzik i mu się tak spodobało, że o tym opowiadał - woreczki zakupowe uszyte ze starej firanki. Aby nie pakować w sklepie np. pomidorów do cienkiej, darmowej, foliowej siateczki. (Próbowałam wykorzystywać w tym celu "zwykłe" płócienne torby, ale to jednak nie to samo, bo nie są przezroczyste. Zbieranie marchewek czy jabłek luzem też nie jest najwygodniejsze.) W ciągu trzech dni zatem uszyłam trzy woreczki. Dwa mniejsze i jeden większy na jabłka. Leciutkie, przejrzyste.


A tak to wygląda po przyniesieniu ze sklepu :)


Sprawdzają się wyśmienicie. Taki w sumie drobiazg. Jednak przejrzystość jest ważna, gdy się robi zakupy w sklepie samoobsługowym - zawsze to trochę szybciej przy kasie i nikt nie musi sprawdzać czy coś jeszcze się nie "zwieruszyło" do siatki, gdyby była to siatka z materiału. :) No i w wymiarze roku można liczyć na "zaoszczędzenie" ze 300 woreczków (tak na oko). :) To już nie taki drobiazg. Choć w maleńkim stopniu jesteśmy "bardziej eko" :D.

16 komentarzy:

  1. Też lubię mieć odsłonięty parapet i różności na nim:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      W mieście gęste firanki czasem są koniecznością. U mnie na szczęście nie :)

      Usuń
  2. Fantastyczny pomysł z tymi woreczkami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetny pomysł z firankowymi woreczkami, idę w Twoje ślady. Ja ze starej firanki poszyłam woreczki do prania delikatnych rzeczy, zdają egzamin. U mnie firanki muszą być, mieszkam na parterze i przy chodniku dość uczęszczanym. W kuchni mam tzw. zazdroskę i tu mam parapet do swojej dyspozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Tak, czasem firanki muszą być. U nas na szczeście nie - ale też dlatego, że nie mieszkamy na parterze i nie przy samej ulicy.

      Takie woreczki do prania też mam, ale kupione, dawno temu.

      Usuń
  4. Rewelacyjne te firankowe woreczki! Też przejmę. Staram się być eko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że taki wyszperany gdzieś dobry pomysł zaczyna żyć.

      Usuń
  5. Wspaniała metamorfoza firanki.:) Nowe zastosowania są super.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) I mam wrażenie, że jeszcze coś wymyślę:)

      Usuń
  6. ja też nie lubię całkiem zasłaniać okna, mocno umarszczonymi firankami. dlatego mam gładkie i wysoko nad parapetem, żeby kwiaty miały miejsce, bo jak wiadomo bez kwiatów ani rusz :) pomysł z woreczkami super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł z tymi woreczkami z firanki :). Jeszcze się z nim nie spotkałam. W sumie mogłabym żyć bez firanek, ale w mieszkaniu preferuję ich krótszą wersję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Pozdrowienia. Z czym ś ładnym na oknie zawsze przytulniej, choć to i od stylu mieszkania zależy :)

      Usuń
  8. pomysł z workami jest super, a dół firanek odciąć, żeby powiesić fantastyczny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba ;). serdeczności.

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.